25 października 2021

Ludność cywilna wobec wojny w Górskim Karabachu #2

25 października 2021 | Karolina Dziubata

Według oficjalnych danych, która podała strona azerbejdżańska w walkach o Górski Karabach zginęło
2783 żołnierzy, a ponad 100 zostało uznanych za zaginionych. Z kolei władze w Erywaniu podały, że w
okresie od 27 września do 9 listopada 2020 roku zginęło 3788 żołnierzy ormiańskich, a 246 przepadło
bez wieści. Opozycja krytykująca rządy premiera Nikola Paszyniana uważa, że liczba ta jest znacznie
większa. Obie strony konfliktu nigdy nie sprecyzowały, ile wśród ofiar jest ludności cywilnej. Fakt ten
właściwie marginalizuje tzw. „zwykłych” ludzi i usuwa ich z pola widzenia.

Goris, Nowy cmentarz. Wiele nagrobków jest jeszcze niedokończonych, widać to po pustych jeszcze
miejscach, które przeznaczone są na zdjęcia zmarłych.

Wiele rodzin z Górskiego Karabachu opłakuje dziś śmierć swoich bliskich. W Armenii utworzonych
zostało kilka nowych cmentarzy, które dobitnie pokazują nie tylko skalę strat w ludziach, ale także
skalę cierpienia. Również stare cmentarze zapełniły się grobami zabitych w wojnie w Karabachu. Są
one każdego dnia odwiedzane przez rodziny, bliskich i przyjaciół zmarłych.

Erywań, Widok na cmentarz Jerablur.

W Erywaniu najbardziej znaną nekropolią, w której pochowane zostały ofiary walk o Górski Karabach
jest Jerablur. Już od lat 80. XX w. Jerablur stał się miejscem pochówku żołnierzy, którzy stracili swe
życie w Górskim Karabachu. Po ostatnich walkach obszar Jerablur znacznie się poszerzył. Zupełnie
nowy cmentarz wybudowany został w Goris, mieście na pograniczu armeńsko-azerbejdżańskim. W
przypadku obu tych miejsc cały czas trwają prace kamieniarskie, które wznoszą groby poległych.
Warto dodać, że często w domach rodzin, których bliscy zostali zabici, tworzy się prywatne ołtarze
pamięci. Są one bardzo intymną formą przeżywania ich śmierci. Wszystkie te działania tworzą złożony
system praktyk komemoratywnych wkomponowanych w sferę społeczną i kulturową. W trakcie
naszych wywiadów wspomnienia o zabitych są niezabliźnionymi ranami, traumatycznymi
przeżyciami, których nie sposób wymazać. Warto o tym mówić w czasie, w którym każdy z nas
szczególnie pamięta o swoich zmarłych bliskich, których groby jak zawsze odwiedzimy 1 listopada.

Miejsce pamięci jednego z poległych w walkach żołnierzy, które umieszczone zostało w izbie
wynajmowanej przez wdowę żołnierza, jej trzy córki oraz syna.