22 maja 2018

Absolwenci

arkadiusz jełowicki

Arkadiusz Jełowicki

Kustosz w Muzeum Narodowym Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie

Studiowałem w latach 1991-1996. Zastanawiając się nad studiami szukałem czegoś co będzie jak historia i socjologia w jednym. Nie było wówczas dla mnie oczywiste, że tym czymś może być etnologia. Kiedy już zacząłem ją studiować okazała się ona nie tylko interesującym kierunkiem ale także miejscem, które przyciąga dziwaków, odmieńców, niespokojne dusze. Czułem się wówczas jak ryba w wodzie. Połowa lat 90. XX w., kiedy to studiowałem, była okresem szczególnym. Z jednej strony duże trudności ze zdobyciem pracy, z drugiej media opowiadające o cudownym luksusowym świecie „tylko” na wyciągnięcie ręki. Praca w muzeum była chyba najmniej poważanym społecznie wyborem młodego człowieka. Jednak trochę z przypadku – nawet o „takie” zajęcie było trudno – trochę na przekór udało mi się „załapać” do Muzeum w Szreniawie.

Rozpoczynając pracę wydawało mi się, że będę etnografem liczącym kosy i pługi w magazynach. Myliłem się. Trafiłem do działu zajmującego się dokumentacją dawnych folwarków na terenie całego kraju. Moja wiedza ze studiów przydawała się, ale tak naprawdę musiałem nauczyć się nowego fachu. W ciągu kilku lat stałem się po części historykiem sztuki, a po części ruralistą. W tym czasie w ramach tzw. penetracji terenowych udokumentowałem setki dawnych majątków we wszystkich regionach Polski, przejechałem niezliczone kilometry, spotkałem mnóstwo nieznajomych mi wcześniej ludzi. Praca ta polegała tak naprawdę na rozmowie z mieszkańcami wsi i umiejętności wydobycia z ich pamięci opisu nieistniejących budynków, dworów. Kompetencje zdobyte na studiach procentowały, odnalazłem się w tym. Pewnie z powodu wieloletniego doświadczenia badawczego zaproponowano mi pomoc w badaniach kultury tradycyjnej w okolicach Obornik. Wracałem niejako do źródeł, nowo-stara tematyka pochłonęła mnie. Zaraz potem, wspólnie z Anią Brzezińską i Wojciechem Mielewczykiem, stworzyliśmy i przeprowadziliśmy badania „Atlasu niematerialnego dziedzictwa kulturowego wsi wielkopolskiej”. Nasz zespół skupił kilkunastu poznańskich etnologów. Było to miejsce twórczej pracy ale i integrujące dość zatomizowane środowisko absolwentów naszego instytutu. W ciągu ostatnich kilku lat udało nam się przeprowadzić kilka badań dokumentacyjnych, opublikować kilka książek. Pracuję nadal…

Studia etnologiczne dały mi wiedzę, przyjaciół, miłe wspomnienia. Jednak myślę, że najważniejszy jest zbudowany wtedy swoisty światopogląd. Otwartość na świat i ludzi, szacunek dla innych i umiejętność rozmowy. Ta przydała się po wielokroć.